poniedziałek, 5 grudnia 2016

SMUTEK FRANZA JOSEFA



Święci bez głowy, cesarz bez szpady i patentu tolerancyjnego, szlachcic bez rąk - w końcu inny cesarz, z którego pozostał kawałek twarzy, a niej smutne oczy. To lapidarium nieaktualnych, zdetronizowanych i zdesakralizowanych pomników mieszczące się w parku muzeum w Cieszynie.

A ten cesarz to Franz Josef - twarz jest jednym z nielicznych zachowanych fragmentów pomnika wystawionego w Lasku Miejskim w Cieszynie  kilka lat przed I. Wojną Światową i ostatecznym upadkiem cesarstwa Habsburgów. Cesarz chyba lubił Cieszyn, skoro odwiedził go cztery razy (a taki Kraków tylko trzy): a to przy okazji manewrów, a to aby otworzyć budynek sądu i więzienie, a to - i za to najbardziej cesarza lubię - aby odwiedzić synagogę. W każdym razie pomnik cesarza po odzyskaniu niepodległości i włączeniu połowy Cieszyna do Polski rozebrano, a właściwie potłuczono. Zawsze myślałem, że zrobiono to w akcie nadmiernego patriotyzmu, objawiającego się niszczeniem śladów cudzej przeszłości  , ale ostatnio dowiedziałem się, że dokonano tego na polecenie Komisji Alianckiej, która w latach 1919 - 1920   sprawowała kontrolę nad Śląskiem Cieszyńskim. Może dlatego, aby postawić kropkę nad i - przypieczętować zwycięstwo w wielkiej wojnie rozbijaniem pomników. W każdym razie cokół pozostał, nieco germański w charakterze, a że cokół bez pomnika nie ma sensu, no to postawili  na tym miejscu pomnik Mieszka, pierwszego  księcia cieszyńskiego, który podobno istniał.   A resztki cesarza schowali w piwnicy muzeum.

Potem przyszła druga wojna, więc  Mieszka rozebrali, a na cokole miał stanąć Adolf Hitler. Ale nie zdążyli, bo Niemcy przegrały wojnę i po kilkuletniej przewie Mieszko wrócił na osierocony po Franzu Josefie cokół. I tak sobie stoi do dziś.
Kiedy miasto Cieszyn dzieliła granica, to wyjeżdżających z i wjeżdżających  do Polski żegnały i witały po polskiej stronie dwa pomniki - jeden przedstawiający wściekłą niewiastę z mieczem w dłoni skierowanym w stronę Czech, a drugi przedstawiający piastowskiego woja świeżo po postrzyżynach (jak z legendy o Piaście Kołodzieju), patrzącego spode łba na przybyszy. Na szczęście granicy już nie ma, a miecz w rękach niewiasty może wskazywać co najwyżej drogę do knajpy po czeskiej stronie.


Tylko w oczach Franza Josefa odbija się smutek. 

Pomnik Franza Josefa  



Pomnik Mieszka I (przed wojną)

Fotografii pomnika Mieszka I w aktualnym stanie  nie zamieszczam, bo można przyjechać do Cieszyna i samemu zobaczyć. 

Źródła fotografii:

http://cieszyn.fotopolska.eu/94827,foto.html?o=b174193&p=1
http://cieszyn.fotopolska.eu/601043,foto.html

Więcej o historii pomnika: http://www.cieszyn.pl/?p=categoriesShow&iCategory=2490

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz