piątek, 3 grudnia 2021

ZAŁOGA BROWARU ZAMKOWEGO

 


Załoga Browaru Zamkowego w Cieszynie - koniec lat pięćdziesiątych kub początek sześćdziesiątych ubiegłego stulecia. Pracowali i mieszkali - w większości - razem, na owym browarze: stąd na zdjęciu dzieci, żony, siostry, ojcowie. Jakby jedna rodzina.

piątek, 12 listopada 2021

CHWAŁA INŻYNIEROM

Mój Dziadek Jan Wojtyła był inżynierem chemikiem, piwowarem i cukrownikiem, absolwentem Politechniki Lwowskiej i Szkoły Piwowarstwa w Monachium, po wojnie jako dyrektor najstarszego polskiego browaru tj. Browaru Zamkowego w Cieszynie istniejącego od 1846 r. modernizował go i warzył znakomite piwo. Mój Ojciec, zmarły w tym roku Zdzisław Hołdys, był inżynierem - metalurgiem, absolwentem Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie (ostatnio pojawił się niedorzeczny pomysł, aby istniejącą ponad 100 lat AGH przemianować na Uniwersytet Metalurgiczny, gubiąc niejako po drodze niepoprawne politycznie górnictwo), wieloletnim dyrektorem technicznym Fabryki Automatyki Chłodniczej w Cieszynie. Wymyślał patenty na bimetale, jego firma współpracowała w tym zakresie z Duńczykami i Włochami - tak, tak, też w czasach komuny. Niewykluczone, że w jakiejś lodówce, pralce lub zaworze do regulacji ciepła jest kawałek bimetalu wg pomysłu mojego Ojca. Co mamy z tego teraz? Na szczęście korporacji Heineken nie udało się zamknąć Browaru Zamkowego w Cieszynie (co było planowane rok temu) i działa on dobrze pod nowym właścicielem. Cukrownictwo - czyli druga domena mojego dziadka chemika, praktycznie w Polsce nie istnieje, gdyż w ostatnich latach zamknięto wszystkie (lub prawie wszystkie) cukrownie - a cukier w większości kupujemy od korporacji Nordzuker i Suedzuker. Natomiast firma mojego Ojca, czyli FACH w Cieszynie, producent automatyki na rynek krajowy i liczący się eksporter (też w czasach komuny) został w ostatnich latach dosłownie zrównany z ziemią.

poniedziałek, 1 listopada 2021

MIEJSCE SPOCZYNKU




Miejsce spoczynku mojej Babci, Dziadka, Mamy i Ojca na Cmentarzu Komunalnym w Cieszynie. Gdyby ktoś chciał odwiedzić to: Dział III (pierwsza aleja w lewo od alei główniej), potem druga alejka w prawo. Warto zresztą zwiedzić cały cieszyński Cmentarz Komunalny bo jest przepiękny i arcyinteresujący - a także inne cieszyńskie nekropolie: ewangelicką przy ul. Bielskiej, żydowskie przy ul. Hażlaskiej, cmentarz na Bobrku oraz nieczynny już, ale we fragmentach ciekawie zachowany cmentarz przy kościele pw. św. Jerzego (ul. Liburnia).







poniedziałek, 28 grudnia 2020

BRACKIE PRINCKI Z POLVIDEM W TLE

 

Piwowar (Wacław Mleczko) przy kontroli piwa fermentującego w otwartej kadzi. Proszę zwrócić uwagę, że p. Mleczko jest pod krawatem - piwo wymaga szacunku. Zdjęcie ze zbiorów Krystyny Błachowicz

1.

Siedzący nad rzeką (a właściwie na rzece) miś czule oblizuje łapkę - zapewne po spożyciu czekoladowego wafelka. Albo inny miś, a właściwie niedźwiedź, sunący na czterech łapach po owego wafelka. Na obu obrazkach (a właściwie logotypach) napis: OLZA.

Drugi rysunek wyobrażał piastowską wieżę zdającą się płynąć na chmurze - pod spodem napis POLWID (artystyczny skrót od "polski widelec").

I ostatni rysunek: ta sama (choć inaczej narysowana) wieża i napis: "1846 BRACKIE Cieszyn". Mistrzowsko przekazane podstawowe informacje: nazwa produktu, miasto, z którego pochodzi i data jego powstania. I rysunek wieży ładny.

Czekoladowe wafelki, sztućce i piwo. Każdy z tych produktów oznaczony logotypem kojarzącym się z miastem: rzeką, zamkiem - wreszcie nazwą miasta: Cieszyn.

czwartek, 1 października 2020

KILKA UWAG NA TEMAT CIESZYŃSKIEGO BROWARU ZAMKOWEGO W ZWIĄZKU Z PRÓBĄ JEGO ZAMKNIĘCIA

Spędziłem pierwsze dwanaście lat życia mieszkając na Browarze Zamkowym, w budynku pod Wieżą Piastowską (mój dziedek, Jan Wojtyła był tam dyrektorem), nawet pracowałem tam przez miesiąc myjąc 180-hektolitrowe zbiorniki, w których leżakowało piwo, a do których wchodziło się - będąc zaopatrzonym w wąż z wodą, lampę i szczotkę - przez otwór o wymiarach mniej więcej 120x80 cm. poza tym - przyznam - lubię piwo, a najbardziej Brackie.

W internetowych dyskusjach i prasowych doniesieniach pojawiają się głosy i opinie, które wymagają sprostowania.

niedziela, 9 sierpnia 2020

TRZY ZDJĘCIA I JEDEN LIST

 1.

To zdjęcie pochodzi z rodzinnych kolekcji i jest sieroce. To znaczy nikt do niego przyznać się nie chce, nikt nie rozpoznaje cioci, wujków, babć, prababć, dziadków i pradziadków ani marginalnych kuzynów. Zatrzymana w trwaniu czasu otwarcia migawki akcja dzieje się wczesną wiosną lub późną jesienią.  Jednak to raczej przednówek: ogołocone z liści gałęzie drzew, świeżo spadnięty śnieg, marne łodygi wyłażące spod ziemi.  Twarze wychudłe i zmarniałe po - zapewne długiej - zimie. Rysuje się na nich oczekiwanie na dary wiosny. Światło już wiosenne, wydobywające na światłoczułej płycie dokładność szczegółu.

niedziela, 14 czerwca 2020

CIESZYŃSKA GRA W KLASY


2017
Autobus zatrzymuje się pod Zamkiem w miejscu, gdzie uprawialiśmy (a także inni mieszkańcy browaru) ogródek, gdzie zbierałem ogórki, pomidory, kapustę, a nawet kopałem ziemniaki. Obok były kurniki.
1968
Obok kurnika, przed budynkiem mieszczącym umywalnię,  siedzą na ławeczce pani Ch. i pan K. Patrzą na tory kolejowe wzdłuż ulicy Dojazdowej, przed chwilą przejechała tamtędy czerwona drezyna: samochód osobowy "Warszawa" przystosowany do jazdy po torach kolejowych...
1944
... jakby po cichu bez towarzyszącemu zwykle przejazdowi przez rogatki gwizdowi parowozu przetacza się towarowy pociąg a w każdym wagonie malutkie okienko zasłonięte drutem kolczastym i za tym drutem twarze stłoczonych i łapiących powietrze ludzi: "powinni ich wieźć przez Oderberg i Seibersdorf  a nie tędy przez Teschen - Ost" słyszę jak koło mnie ktoś do siebie mruczy odwracam się przecież nie ma nikogo