niedziela, 13 lipca 2014

GDZIE W CIESZYNIE MIESZKAŁEM


Usprawiedliwienie autobiograficzne: w tym domu, w rytmie odmierzanym biciem zegara na XIV-wiecznej baszcie, spędziłem dzieciństwo. Wiele się na browarze i zamku w w Cieszynie nie zmieniło (co potwierdza zdjęcie na dole), jedynie zegar na wieży nie bije, bo miasta Cieszyn nie stać na opłacanie nakręcacza. Aha! I jeszcze jedno - to też się zmienia, że do Cieszyna praktycznie nie jeżdżą pociągi (bo trudno przecież na poważnie brać cztery połączenia dziennie do Czechowic), a przecież wyglądałem z drugiego okna po prawej, aby zobaczyć pociąg pośpieszny do Warszawy o 14:02.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz