niedziela, 23 grudnia 2018
WYWIAD O CIESZYNIE
Wywiad dla regionalnej telewizji: o "Skrzatkach cieszyńskich", ulicy Hażlaskiej, Dyskusyjnym Klubie Filmowym Fafik, zegarze na Wieży Piastowskiej, cmentarzach żydowskich i jeszcze paru innych rzeczach: Kliknij tu
poniedziałek, 3 grudnia 2018
OBRAZEK LUDOWY
Zdobycz z targów staroci w Cieszynie. Podchodzę do stoiska, widzę to cudo i pytam się po ile. "Po pięć złotych, bo my są z Goleszowa". Odkładam na bok, żeby jeszcze czegoś poszukać, w końcu biorę, chcę zapłacić, a sprzedawczyni z niedowierzaniem w głosie: "To co, da pan te pięć złotych?". Poza pięknymi tekstami są również ciekawe ilustracje.
sobota, 17 listopada 2018
PIĘĆ ZDJĘĆ
ŻYWIEC
AUSCHWITZ
Trzy lata później ów oficer został zaaresztowany przez
gestapo i stracony w Auschwitz, a jego żona została osadzona w tym
obozie. Oboje byli żołnierzami Związku Walki Zbrojnej. Ich
dziewięciomiesięczny syn uratował się w ten sposób, że podczas
aresztowania jego babcia (kobieta z pierwszego zdjęcia, wówczas
50-letnia) wyskoczyła z nim przez okno z pierwszego piętra.
CIESZYN
Na ostatnich zdjęciach (zrobionych w latach sześćdziesiątych) obie kobiety, matka i córka, tulą do siebie kilkuletnie dziecko. To dziecko to ja (córka była moją matką chrzestną i macochą mojej mamy). Te zdjęcia zrobione były na browarze w Cieszynie, gdzie wówczas mieszkaliśmy.
wtorek, 6 listopada 2018
BROŃMY BRACKEGO
Przed przeczytaniem niniejszego wpisu informuję, że piwo to alkohol, szkodzi zdrowiu i nikogo nie namawiam do jego picia.
W internecie pojawiła się petycja o przywrócenie produkcji cieszyńskiego piwa "Brackie". Można się z nią zapoznać, a nawet podpisać, klikając tu.
Niestety obawy autorów niniejszej petycji wydają się być słuszne. I nie chodzi tylko o przywrócenie sprzedaży w butelkach, najszlachetniej jednak piwo podaje się nalewane z pipy (broń Boże "z kija" czy wręcz "nalewaka"), chodzi w ogóle o sam pomysł przejęcia brandu (celowo używam tego obrzydliwego słowa) przez Browar Żywiec, które nie ma żadnych możliwości wyprodukowania takiego piwa - dlatego, że nie ma tam kadzi do otwartej fermentacji (w których robi się to piwo na browarze w Cieszynie), ponadto produkuje się tam piwo metodą w tankofermentatorach - łącząc proces fermentacji i leżakowania, co - aczkolwiek masowo stosowane przez korporacyjne koncerny browarnicze (celowo używam tego obrzydliwego słowa, bo na słowo "piwowarskie" te koncerny nie zasługują) jest gwałtem zadanym szlachetnej sztuce piwowarstwa.
Oczywiście, chytrusy z żywieckiej korporacji próbują sprzedawać pod marką "Brackie" różne piwopodobne płyny, jak np. wprowadzane z małą skutecznością od kilku lat "Brackie Pils" czy też ostatni horror, czyli "Brackie Żateckie" Nie dajcie się zwieść, popatrzcie się, gdzie to piwo jest produkowane i nie kupujcie go.
Browar Zamkowy w Cieszynie próbuje w miejsce zanikającego "Brackiego" (które - w coraz bardziej śladowych ilościach, ale jednak - produkuje) wprowadzać nowe produkt, jak np. piwo "Ciemna strona Cieszyna" (nazwa precyzyjnie określa jakość tego produktu), czy też ostatnio "Noszak": wypić to się od biedy da, jest lepsze niż wszystkie korporacyjne piwa produkowane w Polsce, ale do "Brackiego" tak się ma, jak pięść do nosa albo - mówiąc górnolotnie - jak zwiędły ziemniak do dojrzałego bakłażana.
Nie dajmy sobie zrobić wody z mózgu i nie dopuśćmy do zniknięcia z rynku kolejnego (po szerokim asortymencie wyrobów z "Olzy", sztućcach z "Polvidu", kartonach z CZK, dżemach z "Lasu") wspaniałego cieszyńskiego produktu, który rozsławiał gród Trzech Braci na całą Polskę (i trochę na Czechy).
Wydaje mi się, że wiem co piszę, bo przez pierwszych 12 lat życia mieszkałem na Browarze Zamkowym w Cieszynie, a potem pracowałem na nim jako robotnik myjący tanki po leżakowaniu. Pochodzę z rodziny piwowarów.
Oczywiście, chytrusy z żywieckiej korporacji próbują sprzedawać pod marką "Brackie" różne piwopodobne płyny, jak np. wprowadzane z małą skutecznością od kilku lat "Brackie Pils" czy też ostatni horror, czyli "Brackie Żateckie" Nie dajcie się zwieść, popatrzcie się, gdzie to piwo jest produkowane i nie kupujcie go.
Browar Zamkowy w Cieszynie próbuje w miejsce zanikającego "Brackiego" (które - w coraz bardziej śladowych ilościach, ale jednak - produkuje) wprowadzać nowe produkt, jak np. piwo "Ciemna strona Cieszyna" (nazwa precyzyjnie określa jakość tego produktu), czy też ostatnio "Noszak": wypić to się od biedy da, jest lepsze niż wszystkie korporacyjne piwa produkowane w Polsce, ale do "Brackiego" tak się ma, jak pięść do nosa albo - mówiąc górnolotnie - jak zwiędły ziemniak do dojrzałego bakłażana.
Nie dajmy sobie zrobić wody z mózgu i nie dopuśćmy do zniknięcia z rynku kolejnego (po szerokim asortymencie wyrobów z "Olzy", sztućcach z "Polvidu", kartonach z CZK, dżemach z "Lasu") wspaniałego cieszyńskiego produktu, który rozsławiał gród Trzech Braci na całą Polskę (i trochę na Czechy).
Wydaje mi się, że wiem co piszę, bo przez pierwszych 12 lat życia mieszkałem na Browarze Zamkowym w Cieszynie, a potem pracowałem na nim jako robotnik myjący tanki po leżakowaniu. Pochodzę z rodziny piwowarów.
niedziela, 4 listopada 2018
PUDEŁKA
Pudełka po papierosach "Wawel" i "Belweder" (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte ubiegłego wieku, "Wawele" przyozdobione były ryciną Krakowa wewnątrz pudełka) oraz po czymś tam (przedwojenne) produkowane w Cieszynie przez Fabrykę Kartonaży i Walizek "RORI" (od nazwisk założycieli; Rozenzweiga i Rindla), późniejsze Cieszyńskie Zakłady Kartoniarskie. W roku 1992 firma została sprywatyzowana i przestała istnieć. Zdjęcie z wystawy (świetnej!) "Gospodarze" poświęconej cieszyńskim przedsiębiorcom prezentowanej na Zamku Cieszyn .
wtorek, 4 września 2018
KOMPOT Z GWIZDKÓW MILICYJNYCH
Wygrzebałem plan miasta Cieszyna z 1985 roku. A tam spis
knajp i ważniejszych urzędów. Knajpy na pierwszym miejscu, urzędy poniżej – co
dziwić nie może w mieście, które nie zagubiło środkowoeuropejskiego sznytu. Poza
tym i jedne, i drugie to miejsca użyteczności publicznej.
Lokale podzielone są na kategorie. Kiedyś, za komuny, taki właśnie
podział obowiązywał – od kategorii "S" (którą w Cieszynie cieszyła
się jedynie kawiarnia Pod Jeleniem), najwyższej, poprzez kategorię I (też
nieźle; w Cieszynie restauracje Pod Jeleniem i Centralna), najpowszechniejszą
kategorię II (np. Strzecha), aż po
kategorie najniższe: III i IV.
środa, 8 sierpnia 2018
STATYSTOWANIE W ZIEMI OBIECANEJ
Fotosy z sekwencji kręconej w cieszyńskim teatrze autorstwa Renaty Pajchel
Początkiem maja 1974 roku nastąpił prawdziwy
nalot nieziemskich istot, czyli stołecznych (i nie tylko) gwiazd na małe,
leżące na końcu Polski i przepołowione granicą miasto Cieszyn. Byli to
pierwszoplanowi aktorzy ówczesnego kina i telewizji. Daniel Olbrychski, który
przyjechał na plan w kostiumie Kmicica przebranego za szwedzkiego żołnierza. Swojski
Gustlik z „Czterech pancernych", pochodzący z nieodległego śląskiego Godowa
Franciszek Pieczka. Idąc ulicą Armii Czerwonej (dzisiejsza Głęboka), natknąłem
się na kogoś o znajomych rysach -
przyglądam się, przyglądam: to przecież Jurand ze Spychowa, no może starszy o
jakieś kilkanaście lat – Andrzej Szalawski. A ze sklepu wychodzi wprost na mnie Wolf,
czyli Zając, szpicel gestapo ze "Stawki większej niż życie", Bogusław
Sochnacki. Do tego będący u początku swych karier Bożena Dykiel, Wojciech
Pszoniak, Andrzej Seweryn i Piotr Fronczewski. No i Kalina Jędrusik, Stanisław
Igar i jeszcze wielu innych, którzy wraz z cieszyńskimi statystami (a także
aktorami Teatru Polskiego i członkami koła baletowego w Bielsku) tworzyli obraz
wczesnokapitalistycznej Łodzi 1885 roku, wcielali się w "najlepszą, na
jaką tylko było stać, Łódź" (Reymont).
niedziela, 27 maja 2018
BEDNARSKA 4
W mieście Cieszyn
istniało wewnętrzne miasto, zamieszkane przez blisko sto osób, ogrodzone
metalowym płotem. Aby się do niego
dostać, należało przejść przez jedną z kilku bram lub portierni, na przykład na
końcu ulicy Bednarskiej, tuż obok Blachosprzętu
(obok tej portierni był malutki, biały domek i butelkownia, przerobiona
potem na kurnik) i zameldować się portierce lub portierowi, a ten kopiowym
ołówkiem wypisywał przepustkę, przedtem telefonując do odwiedzanego mieszkańca wewnętrznego
miasta (właściwie do wybranych, bo nie wszystkie mieszkania miały telefon).
To miasto to browar, na którego bramach wisiały czerwone
tablice z białymi literami, niczym nazwa państwa: "Żywieckie Zakłady
Piwowarsko-Słodownicze Browar nr 3 w Cieszynie ul. Bednarska 4" (tak było
przynajmniej 50 lat temu).
sobota, 5 maja 2018
PRZED DWORCEM W CIESZYNIE
Stoimy sobie z przybyłą przed chwilą autobusem z Krakowa Ważną Osobą przed odremontowanym dworcem w Cieszynie i podziwiamy, zastanawiając się na głos, gdzie przed remontem było główne wejście. Naraz słyszę z tyłu: "Stary Cieszyniok, a nie pamięto!". Odwracam się, idzie w naszą stronę usmarowany nieco sadzą jegomość w eleganckim ferszalunku: "Nie poznajesz mnie?" Ja: "Yyyy...". "Przeca my chodzili razem do przedszkola! Jestem Marek!".
Przedszkole ukończyłem pół wieku temu.
środa, 25 kwietnia 2018
WYWIAD DLA TRAMWAJU CIESZYŃSKIEGO GŁÓWNIE O SKRZATKACH CIESZYŃSKICH
Wszystko zaczęło się tutaj
Jest w Krakowie reżyser, który chowa w kieszeni klucze do z niewielką sceną. W średniowiecznej piwnicy i w dawnym więzieniu tworzy dzieła niezwykłe. Właśnie tu, w Teatrze Mumerus, poznać możemy
URSZULA
MARKOWSKA
Jak
zaczęła się Pana przygoda z teatrem?
WIESŁAW
HOŁDYS
- Ze
sztuką teatru związany jestem od dzieciństwa, bo wszystko zaczęło się tutaj, w
Cieszynie, gdzie się wychowałem. Najpierw jako kilkuletni chłopiec fascynowałem się kinem. Godzinami rysowałem na
marginesach gazet klatki taśmy filmowej. Próbowałem je sklejać i puszczać nawet
przez
czwartek, 22 marca 2018
BEDNARSKA - MICHEJDY
Kiedy ulicą Bednarską i Michejdy chodziłem do szkoły (lata 60/70 XX.wieku) na odcinku ok. 500 m mijałem 6 zakładów i warsztatów: Blachosprzęt, Fabryka Mebli Giętych, Cieszyńskie Zakłady Kartoniarskie (dawna Fabryka Kartonaży "Ro-Ri"), Piekarnia nr 4, Zakład Rymarski, Fabryka Zamków Błyskawicznych "Rogorapid". Nic z tego nie zostało.
środa, 14 marca 2018
DROGA Z PRZYSTANKU CIESZYN NA RYNEK
Wkrótce Cieszyn będzie się cieszył nowym dworcem
kolejowo-autobusowym (bardzo pięknym zresztą) i przestanie funkcjonować tymczasowy
Przystanek Cieszyn pod Zamkiem, który bardzo polubiłem. Ale trudno nie lubić
przystanku który znajduje się zaraz pod domem na browarze, gdzie spędziłem
pierwsze 12 lat życia (a nad tym domem wyrasta Wieża Zamkowa). Autobus z
Krakowa zatrzymuje się zaś w miejscu, gdzie mieliśmy (a także inni mieszkańcy
browaru) ogródek, gdzie zbierałem ogórki, pomidory, kapustę, a nawet kopałem
ziemniaki. Obok były kurniki.
Lubię też drogę z przystanku na Rynek, w pobliżu którego
znajduje się moja cieszyńska przystań. Opiszę ją, jak ktoś chce może nią podążyć.
wtorek, 6 lutego 2018
Przejazd pociągu w Czech przez rogatkę na ul. Zamkowej
Jestem całą duszą za pociągiem z Frydka - Mistka do Cieszyna i w ogóle pierwszeństwem i wyższością pociągów nad samochodami, mówię zresztą o tym komentując ten film: "pociąg jest wartością samą w sobie". Mimo, że zamknięcie rogatek trwa 9 minut i w międzyczasie korkuje się Librnia i ul. Michejdy.
No, a teraz trzeba zobaczyć film - tak to wygląda.
sobota, 20 stycznia 2018
MIĘDZYNARODOWY WYŚCIG PIWNY
Dzisiaj, tj. 20 stycznia 2018 Stoch wyprzedził Freitaga
w lotach narciarskich, a my, jako nacja, w roku 2017 wyprzedziliśmy Niemców w piciu piwa. Zresztą trochę
się do tego sukcesu przyczyniłem. Braci Czechów nigdy, mam, nadzieję nie
wyprzedzimy. Ale mała łyżka dziegciu w tym zestawieniu jest - duża część tego, co
piją Polacy nie jest szlachetnym piwem, tylko cieczą z tankofermentatora albo
podprawionym spirytusem mózgo- i pęcherzojebem, co ani w Czechach, ani w
Niemczech się nie zdarza. No i jeszcze ten brak umiejętności nalewania (w czym
przoduje Kraków) i język piwny: za określenia "piję browar" (albo -
co gorsza - "browarek" czy też "browcio"), piwo "z
kija" albo "nalewaka" i - przede wszystkim - za
'browarnika" skazywałbym na dożywotnią prohibicję.
Cieszyn jest najbardziej piwnym miastem w Polsce, bo czepują tam piwo - co prawda
jeszcze nie wszędzie - bardzo dobrze. I tam należy uczcić i oblewać (jak najczęściej) ten sukces. W każdym razie proponuję wypić
albo Lagera, albo Zdrój Zamkowy, albo Mastne, albo Brackie (albo wszystkie
cztery i zakończyć porterem - może być żywiecki bo i tak go warzą w Cieszynie -
zakąszonym ciastkiem Marcello z cieszyńskiego "Społem" - poważnie!)
produkcji Browaru Zamkowego w Cieszynie, najdłużej funkcjonującego (bo
nieprzerwanie od 1846) browaru w Polsce. Gdzie zresztą mieszkałem przez
pierwsze 12 lat życia.
czwartek, 11 stycznia 2018
IDEMY I JADEMY
Dla niewtajemniczonego w śląsko-cieszyńską gwarę brzmi to
jak tajemnicze rzeczowniki, a po naszemu znaczy to po prostu "idziemy i
jedziemy". Niedaleko, przecież.
Kiedy jedzie się z Krakowa do Cieszyna już w Wadowicach
słychać specyficzny sposób akcentowania, długie samogłoski, coraz więcej
pojawia się form staropolskich w rodzaju imiesłowu "byłbych" , i tak
to narasta poprzez Andrychów, Białą Krakowską i śląskie Bielsko (dziś połączone
w jedno miasto), po Cieszyn i jeszcze dalej, aż położone w górach Istebną,
Jaworzynkę i Koniaków. A także po tereny Śląska Cieszyńskiego leżące dziś w
Republice Czeskiej: połowa miasta Cieszyna, Frydek, Trzyniec, Jabłonków, Śląską
Ostrawę.
Bardzo częsty w pieśniach motyw
podróży, wędrówki, ale po rejonach niezbyt odległych - na jarmark, do szkoły,
do kościoła, do roboty itp. wiązał się z mobilnością pracowitych ludzi: drobnych rolników i kupców
wędrujących na targ i innych zamieszkujących te rejony. A także wędrujących z historycznej (choć
biednej) Galicji do równie historycznego i uprzemysłowionego Śląska
Cieszyńskiego robotników i rzemieślników poszukujących
pracy. Ziemie te leżały
przecież w jednym zaborze, co spowodowało - w okresie XIX-wiecznych migracji -
upodobnienie się mowy i obyczaju.
Przykładem takiej opowieści w pieśni jest historia dziewczyny, której
"powiedzioł wczora chłapiec, że nie umi chlebanapiec", a więc ta wędruje nauczyć się pieczenia chleba poprzez następujące
miejscowości: "Cieszyn, Opawa, Frydek, Morawa" - wymienianie tych
miejscowości jest zresztą refrenem tej pieśni. Inny przykład to piosenka
zaczynająca się od słów "Trzicet koroun w kapsie, jo cały dziwoki, jadym
do Ostrawy kupować cycoki" (dla nieznających gwary tłumaczenie: "Mam
trzydzieści koron w kieszeni, jestem oszołomiony, gdyż jadę do Ostrawy kupować
prosięta") - po czym następuje kilkanaście zwrotek o tym, jakie przygody
(głownie w gospodach) przeżywał ów kupujący. Albo piosenka o wyprawie na wojnę
już w pierwszej zwrotce syntetyzująca sens wojennych przygód : "Jakżech,
k..., był na wojnie, to spie...loł, k... wróg. Teraz k..., mom sztirzi (4)medale,
ale k...., ni mom nóg." - dalej jest jeszcze lepiej, łącznie z opisem
warty na Fiszplacu w Ołomuńcu.
Idemy i jedemy. Niech żyje wspólnota kulturowa Małopolski i Śląska
Cieszyńskiego! A jo pieknie pytom, jakby kiery mioł jaką opowieść, albo pieśń,
to niech napisze w komentarzu. Pyty, pyty, pyty...
Subskrybuj:
Posty (Atom)