Wysyłane kolejno - tak jak są ułożone - karty pocztowe. Absztyfikant zbliża się do niewiasty, ona - niby nic, niewinnie ale jakoś tak bokiem coraz bardziej do niego. Aż w końcu kończą romans pokolorowaną kartką.
I jeszcze inny - on tak pięknie grał..., ze stało się coś, co stać się musiało (następna kartka).
Wysyłane zapewne kolejno za czasów nieboszczki Austrii - nie wiem skąd - ale wiem, że do Ustronia.
Karki te sprezentował mi kolega Dzinek z Cieszyna.