poniedziałek, 28 grudnia 2020

BRACKIE PRINCKI Z POLVIDEM W TLE

 

Piwowar (Wacław Mleczko) przy kontroli piwa fermentującego w otwartej kadzi. Proszę zwrócić uwagę, że p. Mleczko jest pod krawatem - piwo wymaga szacunku. Zdjęcie ze zbiorów Krystyny Błachowicz

1.

Siedzący nad rzeką (a właściwie na rzece) miś czule oblizuje łapkę - zapewne po spożyciu czekoladowego wafelka. Albo inny miś, a właściwie niedźwiedź, sunący na czterech łapach po owego wafelka. Na obu obrazkach (a właściwie logotypach) napis: OLZA.

Drugi rysunek wyobrażał piastowską wieżę zdającą się płynąć na chmurze - pod spodem napis POLWID (artystyczny skrót od "polski widelec").

I ostatni rysunek: ta sama (choć inaczej narysowana) wieża i napis: "1846 BRACKIE Cieszyn". Mistrzowsko przekazane podstawowe informacje: nazwa produktu, miasto, z którego pochodzi i data jego powstania. I rysunek wieży ładny.

Czekoladowe wafelki, sztućce i piwo. Każdy z tych produktów oznaczony logotypem kojarzącym się z miastem: rzeką, zamkiem - wreszcie nazwą miasta: Cieszyn.

czwartek, 1 października 2020

KILKA UWAG NA TEMAT CIESZYŃSKIEGO BROWARU ZAMKOWEGO W ZWIĄZKU Z PRÓBĄ JEGO ZAMKNIĘCIA

Spędziłem pierwsze dwanaście lat życia mieszkając na Browarze Zamkowym, w budynku pod Wieżą Piastowską (mój dziedek, Jan Wojtyła był tam dyrektorem), nawet pracowałem tam przez miesiąc myjąc 180-hektolitrowe zbiorniki, w których leżakowało piwo, a do których wchodziło się - będąc zaopatrzonym w wąż z wodą, lampę i szczotkę - przez otwór o wymiarach mniej więcej 120x80 cm. poza tym - przyznam - lubię piwo, a najbardziej Brackie.

W internetowych dyskusjach i prasowych doniesieniach pojawiają się głosy i opinie, które wymagają sprostowania.

niedziela, 9 sierpnia 2020

TRZY ZDJĘCIA I JEDEN LIST

 1.

To zdjęcie pochodzi z rodzinnych kolekcji i jest sieroce. To znaczy nikt do niego przyznać się nie chce, nikt nie rozpoznaje cioci, wujków, babć, prababć, dziadków i pradziadków ani marginalnych kuzynów. Zatrzymana w trwaniu czasu otwarcia migawki akcja dzieje się wczesną wiosną lub późną jesienią.  Jednak to raczej przednówek: ogołocone z liści gałęzie drzew, świeżo spadnięty śnieg, marne łodygi wyłażące spod ziemi.  Twarze wychudłe i zmarniałe po - zapewne długiej - zimie. Rysuje się na nich oczekiwanie na dary wiosny. Światło już wiosenne, wydobywające na światłoczułej płycie dokładność szczegółu.

niedziela, 14 czerwca 2020

CIESZYŃSKA GRA W KLASY


2017
Autobus zatrzymuje się pod Zamkiem w miejscu, gdzie uprawialiśmy (a także inni mieszkańcy browaru) ogródek, gdzie zbierałem ogórki, pomidory, kapustę, a nawet kopałem ziemniaki. Obok były kurniki.
1968
Obok kurnika, przed budynkiem mieszczącym umywalnię,  siedzą na ławeczce pani Ch. i pan K. Patrzą na tory kolejowe wzdłuż ulicy Dojazdowej, przed chwilą przejechała tamtędy czerwona drezyna: samochód osobowy "Warszawa" przystosowany do jazdy po torach kolejowych...
1944
... jakby po cichu bez towarzyszącemu zwykle przejazdowi przez rogatki gwizdowi parowozu przetacza się towarowy pociąg a w każdym wagonie malutkie okienko zasłonięte drutem kolczastym i za tym drutem twarze stłoczonych i łapiących powietrze ludzi: "powinni ich wieźć przez Oderberg i Seibersdorf  a nie tędy przez Teschen - Ost" słyszę jak koło mnie ktoś do siebie mruczy odwracam się przecież nie ma nikogo

sobota, 25 kwietnia 2020

MANIFESTACJA W CIESZYNIE PRZECIWKO PRZYWRÓCENIU GRANICY, 24.04.2020



Dzielenie Cieszyna sanitarną granicą wzdłuż Olzy ma taki sam sens jak podzielenie Krakowa na Kraków właściwy i Podgórze czy też Warszawy na lewobrzeżną W-wę i Pragę wzdłuż Wisły.
Sto lat temu Śląsk Cieszyński został podzielony między Polskę z Czechosłowację (ówczesną). Przez te kilkadziesiąt lat wydarzyło się na tej ziemi masę, czasami bardzo dramatycznych rzeczy, ale od blisko trzydziestu lat zdarzył się cud - ten region zaczął się zrastać z powrotem w jedność, a granica praktycznie zaniknęla. Ludzie mieszkali w Polsce, a pracowali w Republice Czeskiej (i odwrotnie), posyłali dzieci do szkół i korzystali ze służby zdrowia po jednej i drugiej stronie, o handlu już nie piszę, bo to oczywiste. Dzięki czemu ten region rozwinął się jak nigdy dotąd w ciągu ostatniego stulecia. I jedną decyzją rządu RP - granicę przywrócono i cały ten dorobek zmarnowano. Nie lekceważę zagrożenia wirusem, ale wydaje mi się, że straty spowodowane zamknięciem granicy są już duże większe niż te wirusem. Problem dotyczy kilkudziesięciu tysięcy (podaje się różne liczby) osób pracujących w Rep. Czeskiej, a mieszkających w Polsce, podzielonych rodzin, kupców w Czeskim Cieszynie, gdyż to miasto żyje głównie z handlu z Polakami etc. Sam Cieszyn, jako całość, ma ok. 65 000 mieszkańców, aglomeracja po obu stronach granicy to - wg moich obliczeń - ok. dwustu tysięcy. Każdą operację można przeprowadzić na dwa sposoby: albo punktowo, przy pomocy skalpela i pod znieczuleniem, albo tasakiem i na żywca. Wybrano ten drugi wariant.
Wyrazy uznania należą się mieszkańcom po obu stronach Olzy, którzy wyszli pospacerować wzdłuż tej pięknej rzeki, aby zaprotestować. Przedtem była wspaniała akcja wywieszania transparentów po polskiej iczeskiej stronie: "Tęsknie za tobą Polaku / Tęsknie za Tobą Czechu". Na fotografiach - mimo zamaskowania - widzę wiele znajomych twarzy przyjaciół z Cieszyna, miasta z którego pochodzę. Jestem z Wami w Cieszynie, przynajmniej duchowo.
Wyrazy uznania należą się także cieszyńskim mediom za informację i władzom samorządowym za starania o odblokowanie granicy. Może przyniosą skutek, bo w końcu dojdzie do tzw. decydentów to, że lekarstwo jest gorsze od choroby.



A widok zamaskowanego żołnierza Wojska Polskiego stojącego naprzeciw ludzi z długą bronią gotową do strzału jest po prostu koszmarny i budzi jak najgorsze skojarzenia.