Dla niewtajemniczonego w śląsko-cieszyńską gwarę brzmi to
jak tajemnicze rzeczowniki, a po naszemu znaczy to po prostu "idziemy i
jedziemy". Niedaleko, przecież.
Kiedy jedzie się z Krakowa do Cieszyna już w Wadowicach
słychać specyficzny sposób akcentowania, długie samogłoski, coraz więcej
pojawia się form staropolskich w rodzaju imiesłowu "byłbych" , i tak
to narasta poprzez Andrychów, Białą Krakowską i śląskie Bielsko (dziś połączone
w jedno miasto), po Cieszyn i jeszcze dalej, aż położone w górach Istebną,
Jaworzynkę i Koniaków. A także po tereny Śląska Cieszyńskiego leżące dziś w
Republice Czeskiej: połowa miasta Cieszyna, Frydek, Trzyniec, Jabłonków, Śląską
Ostrawę.
Bardzo częsty w pieśniach motyw
podróży, wędrówki, ale po rejonach niezbyt odległych - na jarmark, do szkoły,
do kościoła, do roboty itp. wiązał się z mobilnością pracowitych ludzi: drobnych rolników i kupców
wędrujących na targ i innych zamieszkujących te rejony. A także wędrujących z historycznej (choć
biednej) Galicji do równie historycznego i uprzemysłowionego Śląska
Cieszyńskiego robotników i rzemieślników poszukujących
pracy. Ziemie te leżały
przecież w jednym zaborze, co spowodowało - w okresie XIX-wiecznych migracji -
upodobnienie się mowy i obyczaju.
Przykładem takiej opowieści w pieśni jest historia dziewczyny, której
"powiedzioł wczora chłapiec, że nie umi chlebanapiec", a więc ta wędruje nauczyć się pieczenia chleba poprzez następujące
miejscowości: "Cieszyn, Opawa, Frydek, Morawa" - wymienianie tych
miejscowości jest zresztą refrenem tej pieśni. Inny przykład to piosenka
zaczynająca się od słów "Trzicet koroun w kapsie, jo cały dziwoki, jadym
do Ostrawy kupować cycoki" (dla nieznających gwary tłumaczenie: "Mam
trzydzieści koron w kieszeni, jestem oszołomiony, gdyż jadę do Ostrawy kupować
prosięta") - po czym następuje kilkanaście zwrotek o tym, jakie przygody
(głownie w gospodach) przeżywał ów kupujący. Albo piosenka o wyprawie na wojnę
już w pierwszej zwrotce syntetyzująca sens wojennych przygód : "Jakżech,
k..., był na wojnie, to spie...loł, k... wróg. Teraz k..., mom sztirzi (4)medale,
ale k...., ni mom nóg." - dalej jest jeszcze lepiej, łącznie z opisem
warty na Fiszplacu w Ołomuńcu.
Idemy i jedemy. Niech żyje wspólnota kulturowa Małopolski i Śląska
Cieszyńskiego! A jo pieknie pytom, jakby kiery mioł jaką opowieść, albo pieśń,
to niech napisze w komentarzu. Pyty, pyty, pyty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz